sobota, 23 stycznia 2016

Serum do rzęs - Long 4 Lashes by Oceanic






Long 4 Lashes to serum przyspieszające wzrost rzęs,
uważane przez wiele kobiet za bóstwo i cud dla ich rzęs.
  • Ale czy na pewno jest bezpieczne dla rzęs?
  • Czy nie zagraża czasem naszemu najdelikatniejszemu narządowi jakim są oczy?
  • Czy warto używać dla pięknego efektu?
,,Serum wydłuża, zagęszcza i wzmacnia rzęsy oraz widocznie poprawia ich kondycję."
Powyższe zdanie zamieścił dla nas producent - Oceanic, z tyłu opakowania produktu. Według mnie bardzo zachęcające i przyznam się, że sama skorzystałam ;)



Jednak postanowiłam moim biologicznym okiem dokładniej przyjrzeć się składnikom zawartym w serum, ale w sposób zrozumiały również dla Was. Spis składników z krótkim opisem dla każdego znajdziecie na końcu mojego posta - zachęcam do przeczytania i wzbogacenia wiedzy.

Od pewnego czasu byłam załamana stanem swoich rzęs, które codziennie są obciążone różnego typu mascarami. Zanim zakupiłam produkt dokładnie prześledziłam fora oraz kanały wielu YouTube'rek. Wśród 10 najpopularniejszych odżywek do rzęs w 2015 roku Long 4 Lashes zajęło 5 miejsce, zaraz po Nanolash czy Regenerum.
http://testodzywekdorzes.pl

Po pierwszych dniach od używania odżywki miałam zaczerwienione powieki oraz czułam lekkie swędzenie.
Po niecałym tygodniu moje oczy przyzwyczaiły się, nie wystąpiły już żadne zaczerwienienia, a i pojawiły się pierwsze efekty.
Obecnie zużyłam już pierwsze opakowanie, które swoją drogą wystarcza na 3 miesiące mimo swojej ceny. Efekty są bardzo zadowalające. Przy odrobinie czasu poszukam zdjęć jakie robiłam przed stosowaniem odżywki oraz zrobię zdjęcia aktualnego stanu rzęs i zaktualizuję w poście :)








Zdjęcie z dnia 15 marca. 
Tak wyglądają moje rzęsy po miesięcznej przerwie. 
Przed przerwą stosowałam odżywkę przez ok. 4 miesiące (zużyte 1,5 opakowania).
Jak dla mnie super!! :)







Wśród składników (niżej wymienione) nie znalazłam specjalnie zagrażających naszym rzęsom czy niebezpiecznych dla naszych oczu. Należy jednak zapoznać się z ulotką załączoną do opakowania, jak powinno się odpowiednio aplikować odżywkę.
Uprzedzają tam przed dostaniem się odżywki do oka, ponieważ zawarty Bimatoprost jest składnikiem leków na jaskrę i może podrażniać nasze oczy.

Myślę, że odpowiednie stosowanie, zadowalające efekty oraz korzystanie z tubki przez 3 miesiące są warte ceny (ok. 79 zł).

Składniki:
  • Woda (Aqua)
  • Glikol pentylenowy (Pentylene Glycol) - substancja nawilżająca, która zapobiega wysychaniu preparatu kosmetycznego
  • Emulgator - Pentaerythrityl Tetraisostearate - zagęstnik wiążący składniki i nadający lepkość kosmetyku, posiada właściwości zmiękczające skórę
  • Bimatoprost - stosowany do produkcji leków na jaskrę, zmniejsza ciśnienie w dnie oka, natomiast w kosmetyce stosowany do zagęszczania i przyciemniania rzęs;
    jak podaje sam producent w ulotce: stymuluje wzrost włosa podczas cyklu jego życia, poprawia długość, grubość, wzmacnia i pogłębia ich kolor
  • Kwas hialuronowy (Hydrolyzed Hyaluronate) - odżywia i nawilża skórę oraz włosy, działa przeciwstarzeniowo, może być stosowany bezpiecznie bez konieczności wykonywania testów skóry, w młodej skórze znajduje się pod dostatkiem i gwarantuje sprężystość skóry oraz brak zmarszczek
  • Pantenol, prowitamina B5 (Panthenol) - działa przeciwzapalnie i przyspiesza regenerację skóry oraz włosów, natłuszcza i łagodzi stany zapalne, oparzenia (nawet słoneczne), zapobiega również wysychaniu kosmetyku
  • Alantoina (Allantoin) - wywołuje uczucie gładkości, nawilża skórę oraz ułatwia gojenie się ran, działa przeciwzapalnie, jednak naturalna alantoina może wywoływać alergie skórne
  • Poliakrylan (Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer) - zagęstnik nadający konsystencję oraz przedłuża trwałość i lepkość kosmetyku, nawilża skórę i włosy
  • Wodorofosforan sodu (Disodium Phosphate) - regulator i składnik konsystencji zapachowej
  • Trietanoloamina (Triethanolamine) - pełni funkcję regulatora, może podrażniać skórę oraz oczy, dlatego dozwolony w kosmetykach tylko w ograniczonej ilości
  • Metyloparaben (Methylparaben) - uniemożliwia przedostanie się bakterii do kosmetyku i rozwój mikroorganizmów, przedłuża trwałość produktu
  • Alkohol (Alcohol) - zapobiega przed dostaniem się drobnoustrojów, działa tonizująco, oczyszczająco, odświeżająco oraz odtłuszczająco

piątek, 8 stycznia 2016

Dieta bezglutenowa

Od pewnego czasu dużo słyszymy o glutenie, zarówno wśród ludzi, jak i z reklam. W naszym otoczeniu przyjęła się dieta bezglutenowa. Wiele sklepów na swoich półkach oferuje produkty, gdzie występuje magiczny napis "Gluten Free" czy "Bez glutenu" i ludzie wyciągają po to dłoń.



Ale czy na pewno produkt bez glutenu jest dobry?
Czy rzeczywiście każdy z nas powinien go odstawić lub ograniczyć?



Gluten to krótko mówiąc mieszanina białek roślinnych (gluteniny oraz gliadyny), które naturalnie występują w ziarnach niektórych zbóż m.in. pszenicy. Podczas wyrabiania ciasta z mąki - zawarty w niej gluten w połączeniu z wodą tworzy strukturę, która nadaje ciągliwą konsystencję ciasta. W wyniku wymycia skrobi z surowego ciasta można również wydzielić gluten z mąki.



U około 1% populacji występuje choroba związana z nietolerancją na gluten -  Celiaka, w wyniku której wytwarzane są przeciwciała skierowane przeciwko glutenowi, a co za tym idzie dochodzi do uszkodzenia kosmków jelitowych. Osoby dotknięte tą chorobą nie mogą zatem jeść produktów bogatych w gluten, więc wykluczone zostają pokarmy z dodatkiem naturalnych bądź przetworzonych zbóż pszenicy, żyta i jęczmienia.



Przykłady produktów, w których znajduje się gluten, a które są zabronione dla osób chorujących na celiakię to:
  • mąka pszenna i żytnia
  • zwykłe makarony oraz zwykłe pieczywo
  • kasza manna i jęczmienna (pęczak czy perłowa)
  • otręby pszenne
  • ciasta, herbatniki
  • kawa zbożowa
  • wędliny (kaszanka, pasztetowa)
Przykłady produktów naturalnie bezglutenowych to:
  • ryż
  • ziemniaki
  • kukurydza
  • soczewica
  • fasola
  • orzechy
W ostatnich latach lekarze udowodnili jednak, że gluten może szkodzić nie tylko osobom chorym na celiakię powodując zmęczenie, bóle brzucha i głowy oraz niestrawność. Wszystko zapoczątkował Peter Gibson w 2011 roku, który potwierdził tą tezę w swoich badaniach. Producenci nowego typu żywności, wyczuli moment i rozprzestrzenili na sklepowych półkach produkty bezglutenowe.
Wyżej wspomniany już naukowiec Gibson postanowił jednak w 2013 roku powtórzyć eksperyment wybierając osoby, które nie chorowały na celiakię, ale twierdziły, że czują się lepiej bez spożywania glutenu. Bez ich wiedzy podawał im jednak zwykłą żywność, a wyniki były zaskakujące, ponieważ nie zaobserwowano u nich pogorszenia samopoczucia. Członkowie eksperymentu czuli się świetnie póki byli przekonani o tym, że nie jedzą glutenu.

Podsumowując spożywanie glutenu nie ma istotnego wpływu na stan zdrowia osób, które nie chorują na nadwrażliwość, czyli celiakię. A nawet całkowite wyeliminowanie glutenu z diety bez konsultacji z lekarzem może doprowadzić do poważnych zaburzeń w organizmie, jak niedobory ważnych dla naszego ciała związków (kwas foliowy, witaminy z grupy B).


Koniecznie skonsultuj się z lekarzem, jeśli źle się czujesz po spożyciu produktów zbożowych. Jednak nigdy samodzielnie nie należy przechodzić na dietę bezglutenową.


Polecam stronę dla osób z nietolerancją na gluten: http://przepisybezglutenowe.pl , ale również dla osób, które kiedykolwiek myślały o tej diecie.

sobota, 2 stycznia 2016

Zapiekanka warzywna

  • Czujesz głód?
  • Chcesz zjeść szybko?
  • Ale chcesz też żeby było zdrowo?
  • A tanio pewnie też?
Pomysł na obiad, który spełnia powyższe warunki, czyli szybka, zdrowa i tania zapiekanka warzywna.
SKŁADNIKI:
  • średniej wielkości ziemniaki
  • pomidory
  • cebula
  • cukinia (żółta i zielona)
  • ser np. mozzarella
  • łyżeczka suszonych ziół np. bazylia, oregano
  • 2 ząbki czosnku (drobno posiekane)
  • łyżka oliwy
Warzywa mogą być wymieniane na inne np. zamiast jednej z cukinii można użyć ogórka.
Wedle swoich upodobań i kubków smakowych możesz wybierać składniki :)

1. Ziemniaki ugotuj w mundurkach, a następnie obierz.
Pokrój warzywa w plasterki o grubości ok. 0,5-1 cm.


2. Ułóż w naczyniu żaroodpornym plastry warzyw na przemian.
Ulubione zioła wymieszać z oliwą i polej zapiekankę.
3. Piekarnik nagrzej do 200 stopni C.
Posyp wierzch zapiekanki serem i zapiecz w piekarniku do momentu, kiedy warzywa będą miękkie, a ser roztopiony i zarumieniony tj. około 30-40 minut.

Smacznego wszystkim! 

New Year be happy


Nowy Rok
Nowe Postanowienia
Nowe Szanse

Nie tracąc czasu w Nowym Roku postanowiłam zabrać się do pracy, a co za tym idzie poprowadzić bloga.Nie wiem czy będzie on dla Was - internetowych czytelników użyteczny, ale chcę dzielić się pomysłami, przemyśleniami, których zaczyna pojawiać się coraz więcej.
Będę poruszać wszelkiego rodzaju tematy, doradzać, polecać, pokazywać nowinki i ciekawostki, przepisy, a nawet zakupy.
Każde hasło zasiane w mojej głowie da początek nowym postom, które mogą być powleczone słowami z biologicznego punktu widzenia, a to z kolei jest związane z kierunkiem moich studiów.
Więc czytelniku jeśli masz ochotę czegoś się dowiedzieć, zostaw po sobie ślad i śmiało napisz temat, jaki mogłabym poruszyć w następnym poście na blogu :)